Dzień dobry!
Ostatnie dni to tropikalne upały. Nie dla mnie takie temperatury. Nie dla Zosi. Wychodzimy wcześnie rano, aby skorzystać w miarę chłodnych poranków - chociaż dzisiaj o 8 było już 28 stopni w cieniu. Potem chłodzimy się w domu, by wyjść po 17 na dwór. Dni upływają nam na kolorowaniu malowanek, układaniu klocków, czytaniu książek, porządkowaniu i planowaniu. Wciąż jestem pod urokiem Sztuki planowania - właśnie czekam na kolejne pozycje autorki Dominique Loreau. Jestem ich bardzo ciekawa. W ferworze porządków - między obowiązkami domowymi, zabawą i kąpielami w basenie - zbieram inspiracje salonowe. Mocno zastanawiam się nad tym, co powiesić nad kanapą w salonie. Opcje są 3 :
1. ramki ze zdjęciami/plakatami/grafikami,
2. półka z dużymi i małymi ramami na zdjęcia/plakaty,
3. duże lustro,
4. napis naklejka,
5. półki.
Najbardziej skłaniam się do tego ostatniego. Z trzech półek zamkniętych zrezygnowałam w trakcie ostatniego odświeżania salonu, nie chciałabym znów zagracić tej przestrzeni. Bardzo podobają mi się napisy, jednak nie do końca pasuje mi one do naszego salonu.
Wybór luster jest olbrzymi. Począwszy od kształtu, poprzez obramowanie, skończywszy na tworzywie z czego jest wykonane. Ciężko się zdecydować. Wiem, że "nasze" salonowe musi być duże i proste w formie. W grubej srebrnej ramie. Idealne byłoby lustro fazowane z lustrzaną ramą, takie jak to - cena jest jednak zaporowa, ale IKEA wychodzi naprzeciw ze swoim produktem, który także świetnie by się wpisywał w efekt, który chce osiągnąć.
Poniżej kilka inspiracji z sieci.
Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz