Kochani!
Zima uprzykrzyła mi się po stokroć! Ileż może zalegać, skuty lodem, śnieg? Który to z kolei tydzień, kiedy temperatura sięga wciąż -10/-6 stopni? Który to dzień bez słońca? Temperatury co prawda nie uziemiają nas w domu, ale te zimowe okoliczności, które niezmiennie panują od kilku tygodni, nie zachęcają do czegokolwiek. Widząc w sklepach czy gazetkach promocyjnych początki letnich kolekcji, pastelowe dodatki i piżamy z krótkimi rękawkami i nogawkami, wierzyć mi się nie chce, że tyle jeszcze do wiosny/lata! Jakże ja już tęsknię za soczystą zielenią trawy, błękitem nieba i rażącym porannym słońcem, przed którym chowam się pod kołdrą. Wiosny, wiosny, pragnę. Wiosny za oknem, wiosny w szafie, wiosny w domu, wiosny w sercu. Z utęsknieniem czekam, aż zacznę wymieniać zimową garderobę w naszych szafach, aż w końcu na wieszakach Dziewczynek zagoszczą sukienki i letnie wiatrówki, aż schowam kozaki w czeluściach szafy i wyniosę pudło z czapkami i rękawiczkami. Z utęsknieniem czekam, aż wyjdziemy na spacer i będziemy się nim cieszyć, a nie łapać świeże powietrze między wyższym a niższym stężeniem smogu. Z tęsknotą w oczach i sercu patrzę w te upaćkane od drogi okna, kiedy będę w końcu mogła je rano otworzyć na oścież, by budził mnie ćwierkot ptaków, a nie odór z kominów. Z tęsknotą w duszy upatruję tych długich dni, kiedy Zosia będzie mogła korzystać hulajnogi/rowerów/zjeżdżalni i piaskownicy. Z utęsknieniem czekam na ciepłe noce, które przyniosą rześkie powietrze, a nie mróz wymalowany na szybach. Tęsknię za wiosennym deszczem i tulipanami przebijającymi się w czeluściach ogrodu, za pąkami na drzewach i zapachem bzu!
Zima uprzykrzyła mi się po stokroć! Ileż może zalegać, skuty lodem, śnieg? Który to z kolei tydzień, kiedy temperatura sięga wciąż -10/-6 stopni? Który to dzień bez słońca? Temperatury co prawda nie uziemiają nas w domu, ale te zimowe okoliczności, które niezmiennie panują od kilku tygodni, nie zachęcają do czegokolwiek. Widząc w sklepach czy gazetkach promocyjnych początki letnich kolekcji, pastelowe dodatki i piżamy z krótkimi rękawkami i nogawkami, wierzyć mi się nie chce, że tyle jeszcze do wiosny/lata! Jakże ja już tęsknię za soczystą zielenią trawy, błękitem nieba i rażącym porannym słońcem, przed którym chowam się pod kołdrą. Wiosny, wiosny, pragnę. Wiosny za oknem, wiosny w szafie, wiosny w domu, wiosny w sercu. Z utęsknieniem czekam, aż zacznę wymieniać zimową garderobę w naszych szafach, aż w końcu na wieszakach Dziewczynek zagoszczą sukienki i letnie wiatrówki, aż schowam kozaki w czeluściach szafy i wyniosę pudło z czapkami i rękawiczkami. Z utęsknieniem czekam, aż wyjdziemy na spacer i będziemy się nim cieszyć, a nie łapać świeże powietrze między wyższym a niższym stężeniem smogu. Z tęsknotą w oczach i sercu patrzę w te upaćkane od drogi okna, kiedy będę w końcu mogła je rano otworzyć na oścież, by budził mnie ćwierkot ptaków, a nie odór z kominów. Z tęsknotą w duszy upatruję tych długich dni, kiedy Zosia będzie mogła korzystać hulajnogi/rowerów/zjeżdżalni i piaskownicy. Z utęsknieniem czekam na ciepłe noce, które przyniosą rześkie powietrze, a nie mróz wymalowany na szybach. Tęsknię za wiosennym deszczem i tulipanami przebijającymi się w czeluściach ogrodu, za pąkami na drzewach i zapachem bzu!
Dla mnie zima mogłaby się kończyć wraz z Nowym Rokiem. Żegnaj stary roku, witaj kwietniu! Walczę z tą tęsknotą za zielonymi miesiącami, przeglądam i koduje gdzie wiosna już gra :)
Wczorajszy dzień rozpieścił nas temperaturą na plusie - nareszcie!- i cudnym słońcem. Niech już tylko takie dni będą!
Wczorajszy dzień rozpieścił nas temperaturą na plusie - nareszcie!- i cudnym słońcem. Niech już tylko takie dni będą!
Szukacie już wiosny? Ja ją przywołuję każdego dnia ...
Dobrej nocy!
Jak dla mnie zima mogłaby nie istnieć!
OdpowiedzUsuńTak wlasnie zgadzam sie w stu procentach z wypowiedzia wyzej ;) ja w zime jak niedzwiadek zapadam w zimowy sen a jak poczuje wiosenny powiwe wiatru bedze sie z taka energia ktora tlumilam przez cala zime... Czemu nie mieszkamy na Hawajach;) piekne migawki w Twoim domku juz widac wiosne Elwirko ;) co do mojego imienia rowniez go nie znosilam az uznalam ze pora dorosnac to tylko imie jak imie przynajmniej jest unikatowe ;) sciski
UsuńDziewczyny Drogie! Lada moment utopimy i Marzannę i zimowe stroje-nastroje :)
UsuńElwiro, imienniczko moja - po 32 latach i ja przywykłam :D
Serdeczności!
Ja zimę lubię- ale śnieżną. Gdy lezy takie brudne niewiadomoco albo pada deszcz -oj nie nie.. Motlby byc snieg i od razu wiosna.. Kiedys sie doczekamy ;)
OdpowiedzUsuńpardonMyFrench oby jak najszybciej! Śnieg tylko w okresie okołoświątecznym - wtedy J. w domu i nie muszę biegać z łopatą by odśnieżać :P
UsuńJednocześnie piszemy o wiośnie :-) Ja przywołuję ją głównie tulipanami, te z Biedronki są fajne cenowo i długo stoją, ostatnio stały u mnie tydzień! A jak wrzucę kilka miedzianych monet do wazonu, stoją jeszcze dłużej (babciny sposób). Piękne osłonki u Ciebie, i ten słoik-wazon z przywieszką w serduszka :-) Od razu człowiek ożywa na wiosnę, więcej się chce chcieć :-) I całe szczęście :-) Pastelowe kubeczki, obrusy, kwiaty, trochę powietrza i już bliżej niż dalej! Wczoraj schowałam już część zimowych ubrań, by już do nich nie wracać. Tęsknić nie będę :-) W powietrzu już czuję to coś. I nie jest to warszawski smog, a zapowiedź wiosny - nareszcie :)- pozdrowienia !
OdpowiedzUsuńDominiko!
UsuńNie znałam sposobu z monetami - muszę wypróbować - bo tulipany uwielbiam! W ogóle kwiaty w domu kocham! Pięknie u Ciebie - kwiatowo i pastelowo :)
Buziaki!
U nas mimo dodatniej temperatu wiatr psuje wszystko. Temp w dzien dobija 9-10 st ale nie czuc kompletnie. CZekam ja Wy z utesknieniem na zmiane garderoby na lzejsza (buty zimowe juz odlozone na bok - czas na reszte). W wazonie tulipany, jeden kwiatek na parapecie nawet zakwitl....wisona nadchodzi :)
OdpowiedzUsuńGosiaczku! Precz z zimowymi buciorami! Naszykowałam do wyczyszczenia i schowania. Przywołujmy wiosnę :)
UsuńBuziaki!