Zaległy...ponownie... Korzystamy z pogody, wybywamy z domu, a wieczorami, kiedy Dziewczynki już słodko śpią, uciekam w świat książek... Nadrabiam czytelnicze zaległości, bez pośpiechu...
Pierwszy poniedziałek marca zaczęłyśmy dość wcześnie. Dziewczynki solidaryzują się z sobą i już o godzinie 6 słychać, że pora zacząć dzień. Marysia po przebudzeniu bawi się u siebie w łóżeczku dłuższy czas, my w tym czasie szykujemy się do przedszkola.
Codzienna dawka witaminy C i ruszamy ...
Marysia ok. 8 zasypia - tę poranną drzemkę wykorzystuję na ugotowanie obiadów i planowanie tego tygodnia.
Czas na śniadanie :)
I zabawę :)
Marysia z zainteresowaniem śledzi każdy mój ruch. Robi się coraz bardziej mobilna i zaskakuje każdego dnia.
Ruszamy na spacer, szukać wiosny...
W ogródku wybijają się już pierwsze tulipany i lilaki.
Po obiedzie wychodzimy po Zosię :)
Popołudnie upływa nam na zabawie. Zosia przypomniała sobie o kolejce i dobre dwie godziny spędziła na układaniu kombinacji torów :)
Wieczory mijają w zastraszającym tempie. Kąpiele, kolacja, szykowanie rzeczy na kolejny dzień do przedszkola. Lada moment jest godzina 19 - i zaczyna się czas wyciszenia. Przed 20 Dziewczynki już śpią, a ja krzątam się od pokoju do pokoju, zaglądając co chwilę do ich pokoików. Teraz mój czas...
Dobrej nocy!
cudowne te dziewczynki Twoje :) jak zwykle za Wami piękny dzień :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy <3
UsuńCo tu pisać! :* Jak zawsze pukladana! :*
OdpowiedzUsuńTak jest łatwiej :P :*
UsuńTwoje śniadania zmotywowały mnie :-) Wygladaja tak apetycznie :-) A ja zazwyczaj jem w biegu i byle jak, wiosna zaraz i czas to zmienić :-)! Czekam na Twój wpis o tym, co czytasz :-) Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńMoje śniadania często gęsto są w porze obiadu :/ Zbieram się do tego wpisu :)
UsuńBuziaki!
Dni z dziećmi mijają za szybko. Zazdroszczę Ci, że Twoje dziewczyny tak wcześnie idą spać. Mój młodszy zasypia ok. 22 czasem i później. O tej godzinie to już nie mam siły na nic i zazwyczaj zasypiam razem z nim 😁
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że zasypiam razem z Synkiem. Zosia też miała ciężki czas, potrafiła zasnąć o 19, wstać o 23 i nie spać do 5 rano! Marysia, jak Zosia, mało śpi w dzień. Dlatego też łatwo było je zgrać z wieczornym zasypianiem.
UsuńDużo przespanych nocy i wolnych wieczorów :*
Kochana musisz mi koniecznie powiedzieć jak dbasz o swoją azalie. Ja robie 3 podejście i ciągle mi się nie udaje. :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocham urodę witaj! Leje w nią wiadro wody - wystarczy, że przesuszę ją dwa dni i zaraz liście są klapnięte ;/
UsuńPozdrawiam!
Czasem wydaje mi się że my-matki, posiadamy nadprzyrodzony system planowania ;)
OdpowiedzUsuńMy-matki posiadamy i nadprzyrodzone systemy i nadprzyrodzone moce :)
UsuńPozdrawiam!