Nazwa bloga - jakże przewrotna - mówiąca nie o tym jak jest, a jak ma być. Długo biłam się z myślami, czy bloga założyć, w końcu o czym mogę pisać. Mam jednak nadzieję, ze tematów nie braknie, będzie o dzieciach, domu, ogrodzie. O tym co kocham i czego nie lubię.
W perfekcyjnym domu mieszkam z Mężem i dwuletnią Córeczką. Perfekcyjnie jest wtedy, gdy jesteśmy wszyscy razem...
Dzisiaj 1. lipca - dzień przyniósł prawdziwe lato, idealny czas na dalszą walkę w ogrodzie. Ha! zagalopowałam się w nazewnictwie - ogród to dopiero będzie, tak to widzę w moich marzeniach. Póki co walczę ze starymi nasadzeniami i ogromem niezidentyfikowanych kwiatów, które co rusz uporczywie wyrastają. Dążę do tego, aby ogródek stał się samoobsługowy - piękna, mięsista trawa, konkretne kwiaty i krzewy - wszystko uporządkowane.
Do kolejnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz