Wrzesień jeszcze w słońcu chodzi, babie lato już się rodzi, znacie to przysłowie? Tegoroczny wrzesień był ciepły, słoneczny i pędził jak jesienny wicher...
Zaczął się końcówką małego remontu. Odświeżyłam nie tylko kolor w pokoju Zosi, ale też ścianę w kuchni. Dziewczynki dzielnie mi pomagały i towarzyszyły w wyborach :) Zrobiło się tak domowo i klimatycznie! Kuchnia nabrała nowego, świeżego wyrazu. Polubiłyśmy się na nowo :)
Wraz z dniem rozpoczęcia roku szkolnego, Zosia została Mądrą Sówką :)
Ponownie zaczęłam wstawać po 5 :)
A Marysia zaczęła podkradać plecak Zosi :)
5 września! Maria, lat 2! Córeczka tatusia, Najwierniejsza Przyjaciółka swojej Starszej Siostry. Cud Mamy. W Twoich oczach cały nasz świat, Marysiu! <3
Orzechy!
Późne popołudnia!
Rodzinne wieczory <3
Wspólne wędrówki :)
Udało mi się skatalogować wszystkie zdjęcia i wywołać te zaległe, 1100! Nareszcie jestem na bieżąco :)
Wrzesień przyniósł też nowości czytelnicze!
Chwilami było naprawdę jesiennie :)
Ale wciąż wesoło :)
Czasami bywało i tak :)
Cała brygada. 30 września
Za nami połowa września. Ostatnie dwa tygodnia to ostry, szalony bieg. Tempo, które niejako sama sobie narzuciłam, to jedyny sposób, by uporać się z wszystkimi pilnymi i koniecznymi sprawami. Za nami masa papierów, wizyt w urzędach, kontroli u specjalistów. Każda z tych spraw kończy się pomyślnie i odbieram to jako zwiastun spokojniejszego końca października. Niech się spełni, do napisania!
U Ciebie jak zwykle dużo się dzieje. Te pobudki o piątej...ja z tych co to wszystko robią nocą (teraz to dopiero jak dzieci pójdą spać, a rano lubię pospać:) A ja wywołałam ostatnio sto zdjęć i myślałam, że to dużo:)
OdpowiedzUsuńElu, witaj!
UsuńJuż się przyzwyczaiłam do tych wczesnych poranków. Nawet je polubiłam :) Dzień jest dłuższy, a jak zacznę go w pokoju i ciszy, to o wiele z lepszym nastawianiem wyczekuję wieczoru :)
Pozdrawiam serdecznie!
Biorę z Ciebie przykład i nadrabiam zaległości w wywołaniu zdjęć. Nazbierało się tego, a jesienne wieczory zdają się być idealne do tej czynności wybierania, zamawiania i układania w albumach (uwielbiam!) Czas robić to regularnie, a nie zrywami. U Was jak zawsze czerpię dobrą energię, dziękuję za to :-)
OdpowiedzUsuńDominiko :*
UsuńMasz rację, to przyjemne zajęcie, ale potrafi się przeciągać w nieskończoność. Zwłaszcza, kiedy ma się dwie pomocnice, które zadają przy tym milion pytań :) Takie powroty do przeszłości, a ja opowiadać mogę godzinami :)
Dziękuję za miłe słowa, bardzo to dla mnie motywujące <3
Serdeczności!
Po 5 tej? to nieludzkie - moją mała mnie czasem budzi o tej a;e staram się ją spacyfikować.
OdpowiedzUsuńPani Komodo!
UsuńDziewczynki wtedy jeszcze zazwyczaj śpią :) Walczę o spokojny poranek dla mnie :)
Pięknie u Was. Świetna fotorelacja. Zdrówka i powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękujemy, Patrycjo!
UsuńUściski!