To był ciężki dzień. Dobrze, że już się kończy. Poranek nie zwiastował pięknej pogody. Wręcz przeciwnie. Było mglisto, mokro i zimno. Zanim Zosia wstała, zdążyłam ugotować zupę brokułową, zrobić racuchy z jabłkami i zaplanować resztę dnia.
09:00 Zosieńka przywitała dzień. W dobrym humorze, mimo że poszła spać o 3 nad ranem. Po śniadaniu zajęła się zabawą, a ja w tym czasie dokończyłam porządki w komodzie i w szafie.
Przyszła pora przygotować ciepłe swetry i szale. Długo odwlekałam ten moment, ale nie ma odwrotu. Pora na cieplejsze ubrania.
Po drugim śniadaniu wyszłyśmy na dwór. Pogoda rozpieszczała nas do wieczora! Obowiązkowo spacery z wózkiem i lalką - pierwszą lalką, którą Zosia dostała od Babci- oraz postoje w kałużach. Udało się też popracować w ogródku, uprzątnąć w garażu i schować piaskownicę. Wygrabiłyśmy też resztę liści, których każdego dnia coraz mniej...
Przyniosłyśmy też trochę jesiennych dóbr :) Znów będzie krem z dyni :)
Zosia dzisiaj nie spała w dzień. Czas odpoczynku po obiedzie wykorzystałyśmy na zabawę i opowiadanie książeczek :)
Przed wieczorem wyszłyśmy jeszcze na spacer. Jeszcze kilka dni temu odśnieżałam wokół domu, a dziś cieszyłyśmy się ciepłą jesienną aurą.
Nadszedł czas wieczornych rytuałów i obowiązków. Udało mi się jeszcze poprasować, zanim przyszła pora wieczornego czytania.
Do tej pory Zosieńka zasypiała przy kołysankach. Od kilku dni słowo śpiewane wyparły książki :) Niezmiernie mnie to cieszy! Uwielbiam czytać, mam nadzieję, że Zosia także to pokocha, a wszystkie znaki na ziemi i niebie, póki co, na to wskazują. Także wieczorami czytamy u Zosi w pokoju.
Teraz ja uciekam do swoich książek. Za to uwielbiam te długie jesienne wieczory. Za tę chwilę przy migocących świecach...
Dobrej nocy!
Ostatnio robiłam ciasto z dyni, było smaczne ale dynia to chyba nie mój smak. Może kiedyś się przełamie i zrobię krem z dyni ;) Muszę też trafić dobry przepis :) Ja też uwielbiam jesienne wieczory przy książce i świeczkach :) Bratnia dusza no! :) Dziękuje za odwiedziny :) Zostaję i ja :)
OdpowiedzUsuńŚciskam ;)
Dobrze wykonane danie na pewno zachęci - polecam swój, znajdziesz na blogu :) Mówiłam, że się dogadamy :) :*
UsuńMocham stopki takie male <3 uwielbiam tu wchodzic tu tak zawsze rodzinnie, pracowicie :)
OdpowiedzUsuń:*
Pięknie dziękuję za tak ciepłe słowa :*
UsuńPiękne dynie:) No i podziwiam za świetne zorganizowanie, u nas z dwulatką- totalny chaos;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Organizacja z czasem coraz lepsza :) Nasza Zosia też dwulatka :) 2l.4m.
Usuń