Dzień dobry!
Dzisiaj słów kilka o zarządzaniu budżetem domowym. Od dłuższego czasu prowadzę zeszyt miesięcznych wydatków. To pozwala mi na rozsądne wydawanie pieniędzy. Wiem na co mogę sobie pozwolić w danym miesiącu. Co więcej, planuję z wyprzedzeniem większe wydatki i staram się regularnie odkładać pieniądze na ten cel. W sieci znajdziecie mnóstwo arkuszy kalkulacyjnych przychodów i rozchodów w ustalonym przedziale czasowym. Korzystałam z kilku. Podobnie jak z aplikacji na telefon. Jednak u mnie najlepiej sprawdza się zbieranie paragonów i zapisywanie wydatków w zeszycie. Od czego zacząć?
Krok 1 Dochody a wydatki
Przede wszystkim należy się przyjrzeć domowym finansom. Skalkulować dochody i skrupulatnie spisywać wszystkie wydatki. To pozwoli określić na co najwięcej wydajemy.
Krok 2 Racjonalne gospodarowanie
W moim zeszycie pierwszą rubryką są opłaty stałe (oszczędności, abonamenty telefoniczne, opłaty telewizyjne, zdrowie, prąd, woda etc.) Warto się zastanowić czy wszystkie z tych opłat są konieczne ( np. duży abonament telewizyjny, kiedy faktycznie mało czasu spędzamy oglądając telewizję) i które można zmniejszyć albo też zrezygnować z nich. Należy też pamiętać o opłatach rocznych ( ubezpieczenie domu, auta, przeglądy techniczne, podatki od nieruchomości, opłaty śmieciowe) i wydatkach okazjonalnych, takich jak urodziny czy prezenty świąteczne. Tego typu opłat jest całkiem sporo, dlatego co miesiąc odkładam określoną kwotę na ten cel.
Krok 3 Kontrola
To trudne, ale do zrobienia. U mnie działa to na zasadzie kopert :) Miesięczną kwotę pieniędzy dzielę i lokuję w podpisanych kopertach. Można to zrobić na dwa sposoby: albo podpisać koperty tygodniami (jedna koperta, to jeden tydzień wydatków, bez względu na to, na co mamy je wydać) lub kategoriami ( zakupy spożywcze, chemia, rozrywka, hobby ). Zapisywanie wydatków w połączeniu z określeniem wysokości wydatków na dany tydzień, pozwala mi na to, że nie wydaję więcej niż zaplanowałam. Kiedy jakaś koperta nie zostaje opróżniona do końca, wtedy odkładam te pieniądze i zapominam o nich :P Od jakiegoś czasu staram się unikać płacenia kartą. Pieniądz, którego nie widzę, o wiele łatwiej wydaję.
Jak zaoszczędzić?
1. Zmiana nawyków
Jakich? Odpowiem - każdych z możliwych. Na początek żywieniowych. Do tej pory naprawdę duże sumy wydawałam na jedzenie, niekoniecznie zdrowe. Staram się z tym walczyć i idzie mi coraz lepiej, a to też dzięki temu, że zdecydowałam się na ...
2. Planowanie tygodniowego menu
To pozwala mi na kupowanie produktów, które faktycznie zjemy. Nie lubię wyrzucać jedzenia, za to lubię robić zapasy. W ostatnim czasie sporo się ich ubierało, dlatego dwa razy w tygodniu są obiady z ich zastosowaniem ( na półkach w spiżarce znajdziecie hurtowe ilości kasz, pomidorów w puszce i makaronów - taka moja słabość :D ) Przy planowaniu obiadów niezbędna jest...
3. Lista zakupów
Must have! Bez niej się nie ruszam. Można robić listy tygodniowe, miesięczne. U mnie zazwyczaj - dwutygodniowe. Jak wiecie jestem maniaczką list, wszelakich. W spisie posiadam listy zakupów świątecznych (tradycyjne potrawy ułatwiają jej spisanie) , chemii domowej (u Was też zawsze wszystko kończy się w tym samym czasie? ). Listy robię przeważnie w oparciu o ...
4. Gazetki promocyjne
Tu świetnie sprawdza się aplikacja na telefon. Na bieżąco dostaję najnowsze oferty i mogę je przejrzeć w każdej chwili.
5. Zakupy internetowe
Ozłocić tego, kto je wymyślił! Bez kolejek, przepychanek, wyrywania sobie z rąk.Uwielbiam! Mogę się zastanowić nad tym, czy faktycznie potrzebuję danej rzeczy i wrócić po nią do kasy, bez stania w korkach :)
Ostatnio postanowiłam porównać ceny produktów w poszczególnych sklepach. Najczęściej kupuję w trzech - dwóch większych (raz na tydzień/dwa) i wiejskim sklepie (co drugi dzień codzienne zakupy, typu chleb czy owoce). Zebrałam paragony z poprzedniego miesiąca i zrobiłam wyliczenie porównujące ceny najczęściej kupowanych produktów: mleko, masło, serek wiejski, serek waniliowy, warzywa na patelnię, frytki mrożone, mąka, drożdże. Nie brałam pod uwagę mięsa, wędlin, owoców, warzyw oraz chemii. Najbliżej mi do Biedronki i tam kupuję najczęściej - jednak jak się okazało z moich wyliczeń, wcale najtaniej nie jest. Najtańsze zakupy są w Lidlu. W miejscowym sklepie zostawiam - przy liście wyżej wymienionych produktów - ponad 6 zł więcej niż, jakbym zrobiła te zakupy w Lidlu. Niby niewiele - jednak... jeżeli zrobię te zakupy 10 razy miesięcznie, mam już oszczędność ponad 60 zł, co w skali roku daje niezłą sumę :)
A czy Wy macie swój system zarządzania domowych budżetem?
Bardzo fajny post.Jestes bardzo zorganizowana i zaradna:)Kto jak kto,ale chyba my kobiety mamy rewelacyjny zmysl analityczny;)Moze az tylu notatek nie robie,ale tez lubie miec wszystko zaplanowane.Pozdrawiam.Stała czytelniczka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Zgadzam się, kto, jak kto, ale my - kobiety - potrafimy wszystko,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
To ja jestem jakas wadliwa kobieta :D
OdpowiedzUsuńTrzeba sie uczyc od najlepszych ! :)
Człowiek całe życie się uczy :) Ja też :) Rzadko bywam w Kauflandzie, nie po drodze mi. Ale dobrze wiedzieć, że warto przyjrzeć się cenom i tam , buziaki Aniu :*
UsuńKaufland najlepszy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio temat planowania domowego budżetu spędzał mi sen z powiek.. Wyprobowalam e tesco które cenowo nie jest konkerencyjne ale zbliżone do Lidla czy Biedronki, wielkim plusem jest to że dwóch panów z uśmiechem na ustach wnioslo na trzecie piętro zgrzewke wody mineralnej, mleka, soki dla chłopaków :-) w tym tygodniu też planuje większe zakupy ale tym razem w Lidlu :-)
OdpowiedzUsuńKochana i u mnie wszystko kończy się na raz.. chociaż cczęstotliwość używania kremu na dzień jest zupełnie inna niż płynu do prania czarnego ;-)
Sklepy, oferujące dostawę do domu, są na pewno konkurencyjne pod tym względem. Ja zazwyczaj lecę z tymi zgrzewkami wody sama :) Świetne to ujęłaś :D ps. ostatnio stosuję kapsułki do prania, także chociaż tego płynu do prania nie muszę targać po schodach :P
UsuńPozdrawiam!
Dobry temat w dzisiejszych czasach trzeba się niestety liczyć z każdym groszem. .. masz rację że najwiecej pieniędzy idzie na opłaty stałe my mamy co miesieczny czynsz za mieszkanie i to jest priorytet w opłatach zwracam dużą uwagę na oszczędność prądu wody oczywiste w granicach rozsądku zlikwidowalam cyfrowy Polsat po co mam płacić 50 zł miesiecznie za 100 programow skoro oglądam tylko 3 które mam za darmo w telewizji naziemnej cyfrowej i tu zostaje mi te 50 zł w kieszeni które wrzucam do skarbonki 😉zakupy robię zwykle większe raz w tygodniu w biedronce ale chyba spróbuję się przestawić na Lidla drobne zakupy jak chleb czy wędliny kupuje w osiedlowym mięsnym i piekarni środki czystości kończą się w tym samym czasie bo zwykle kupujemy je też wszystkie na raz 😉w listopadzie spróbuję zbierać paragony choć teraz wydatki będą większe bo wiadomo już powoli swiateczne zakupy które robię już w listopadzie oczywiście produkty które mogą leżeć prezenty zwykle przez Internet dzięki temu nie denerwuje się tydzień przed świętami stojąc w kilometrowych kolejkach ...
UsuńA na marginesie chciałam napisać że na reszcie Tu jestem i muszę przyznac że bardzo Tu miło pozdrawiam Teri 😚
Masz rację - opłaty stałe to największa część miesięcznych wydatków. Nam wkrótce kończy się umowa z telewizją, wtedy zmniejszymy abonament o połowę. To będzie spora oszczędność, a jest tak, jak piszesz - nie ogląda się wszystkich kanałów. Polecam zrobić taki eksperyment - spisywać szczegółowo każdy wydatek - to daje obraz (czasami bardzo brutalny :P) na co najwięcej wydajemy pieniędzy, na co za dużo, chociaż w czasie takich zakupów, nie zdajemy sobie sprawy, ze aż tyle już wydaliśmy, np. na kawę na mieście. Też w listopadzie zaczynam przygotowania do Świąt - ten sam schemat co u Ciebie, serdecznie pozdrawiam!
UsuńPrzy wyborze supermarktu trzeba też wziąść pod uwagę odległość bo co z tego że pojadę np 20 km dalej zrobię tańsze zakupy jak spale więcej paliwa i rachunek wychodzi na 0 ;) akurat Lidl i Biedronka są u mnie praktyczne w jednym miejscu a np do najbliższego Tesco muszę dojechać ok 20 km w jedną stronę doliczyć paliwo nie opłaci mi się robić tam co tygodniowych zakupów
OdpowiedzUsuńMam juz plan na Nowy Rok w styczniu spisać wszytkie wydatki na cały rok i spróbować Twojego systemu z kopertami ;P
Racja! Dojazd to istotna sprawa. Ja do każdego większego sklepu muszę dojechać i to spory kawałek-także jak jadę, to wybieram ten, gdzie aktualna oferta promocyjna jest lepsza.
UsuńCieszę się, że podsunęłam Ci taki pomysł :) mam nadzieję, że się sprawdzi, pozdrawiam serdecznie
Witam ja też prowadzę zeszyt bo aplikacje jakos mi sie nie sprawdzały, Spróbuje z kopertami. Pozdrawiam i świetny temat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Polecam metodę kopertową :) Co do aplikacji - też się nie sprawdziły - mimo że telefon mam pod ręką, to jednak wolę zapisywać takie rzeczy na kartce,
Usuńpozdrawiam serdecznie!
Wydaje mi się że dobrze zarządzam swoim budżetem, jednak na jakości jedzenia staram się nie oszczędzać bo to ma wpływ na nasze zdrowie ;) Myślałam że w Biedronce jest taniej ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do oszczędzania na jedzeniu - nie warto - można kupić jakiś tani zamiennik -a potem to wyrzucić, bo okazuje się, że nie da się tego zjeść :/ Też tak myślałam - Lidl ma naprawdę fajne produkty i oferty, szkoda że mam do niego dużo dalej niż do Biedronki ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
życie.. u mnie byly pobudki o 5 a po zmianie czasu też 4. Wiem co czujesz :)
OdpowiedzUsuńNie narzekam :) Już się przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Koperty też stosuję u siebie;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń😁Pozdrawiam!
Usuń