Wyzwanie: sypialnia cz.1

Dzień dobry!

Ostatnio zabrałam się za uporządkowanie swoich planów związanych z metamorfozą sypialni.  Jakiś czas temu przemalowałam ściany - z beżu na szarość ( tę samą, co salonie klik). Ta zmiana zainspirowała mnie do dalszych działań. Ich wyznacznikiem jest czas - zaplanowałam sobie, że do grudnia sypialnia będzie skończona. Ustaliłam sobie następujące kwestie:

 

1. Co zostaje?

 

 - Meble - pojemna szafa, wygodne łózko, komoda i szafki nocne. Zostały tylko przestawione.

 

- Lampki nocne. Po głowie chodzi mi jedynie zmiana abażurów - myślę o czarnych lub szarych.

 

 

2. Do samodzielnej zmiany:

 

- kolor ścian. O tym pisałam na wstępie. To on był motorem napędowym wszelkich działań w sypialni. Kocham beże, ale ta szarość - moim zdaniem - podkreśliła kolor mebli (orzech lyon).  Zdecydowałam się na ten sam kolor, co w salonie - stalowe magnolie Barw Natury. Wystarczył jeden wieczór i jedna warstwa farby, by zamalować stary kolor. Efekt przerósł moje oczekiwania!

 

 

- tapeta. Zadanie o tyle utrudnione, że już szukałam tapety do tego koloru ścian klik - musiały się one różnić, ale wciąż tworzyć całość z barwą farby. Zebrałam mnóstwo próbek i udało się znaleźć tę idealną.

 

 

 

- okleina na parapet - tu ciągle się waham przy wyborze koloru.
 

 

3. Co już mam?

 

- Ramy lustrzane, o których pisałam tu . Muszę jedynie zdecydować, co w nich umieścić - grafiki czy nasze zdjęcia?

 

- podstawa lampy na komodę (klik).

 

- zasłony. Co prawda są w innym kolorze niż planowałam, ale wymienię je na docelowe :)

 

- lustro nad łóżko. Udało mi się wylicytować lustro, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia, kiedy tylko je zobaczyłam u VH.

 

 

4. Lista zakupów:

 

- abażury do lamp

 

fot. IKEA

 

- lampa sufitowa

fot. Leroy Merlin

 

 

- pojemnik dekoracyjny

 

fot. H&M Home

 

Zmian, ilościowo,  nie zapowiada się wiele, jednak i tak rozciągnęły się w czasie. Mam nadzieję, że uda się zrealizować plan i w grudniu temat sypialni będzie zamknięty. Czy Wy także planujecie swoje remonty, te większe i te mniejsze? Czy robicie wszystko spontanicznie?

 

Życzę Wam cudownego weekendu!