wtorek, 28 lutego 2017

Nie lubię poniedziałków #9

 
Witajcie!
 
Nadrabiam wczorajsze zaległości. Nasze dni są tak aktywne, że mijają stanowczo za szybko, chociaż z drugiej strony też coraz szybciej zbliżamy się do upragnionej wiosny. Poniedziałek rozpieścił nas cudna pogodą! Mam nadzieję, że zima już nie wróci, zdecydowanie mam już dosyć bieli! Czekam na codzienne pobudki ze świergotem ptaków w tle i na ostre słońce wkradające się do sypialni, tak właśnie jak dzisiaj...

 
Moje ulubione goździki zdobią nie tylko salon... Uwielbiam je! To jedne z najtrwalszych kwiatów. Tym razem padło na kolor różowy :) Póki Dziewczynki spały skradłam jeszcze kwadrans na lekturę. Dobrze zacząć dzień z dobrą myślą :)

 
Możesz być albo szczęśliwy, albo zrozpaczony. Jedno i drugie wymaga tyle samo wysiłku. Też macie książki, do których wracacie? Ja mam ich kilkanaście. Pan Bóg nigdy nie mruga to jedna z nich. Zaskakujące proste życiowe przykłady, które zaskakująco mocno dają do myślenia. Polecam! Lekcja na dzisiaj Twoje szczęście zależy tylko od Ciebie. Ten dzień był szczęśliwy: Dziewczynki dłużej pospały, Pan Mąż krzątał się po domu, a po godzinie 7 rosół już nabierał mocy :)


 
Zosia dzisiaj została w domu. Nie poszła do przedszkola - które uwielbia -  a na otarcie łez dostała na deser już po śniadaniu: galaretka poziomkowa i brzoskwiniowa. Udało się ocalić miseczkę po wczorajszym jej przyrządzaniu.


 
Pan Mąż pojechał zawieźć Prababcię Dziewczynek do lekarza, a w tym czasie Marysia powitała poniedziałek z uśmiechem :)
 
 
Dzisiaj Tata odpowiadał za fryzurę Zojki :D
 
 
Główny operator sprzętu grającego :D

 
I Młodsza Kierowniczka asystująca przy zmianie pościeli :)

 
Ryżanka dla Marysi i koktajl truskawkowy dla całej Załogi :)
 

 
I smak dzieciństwa!
 
 
A po drugim śniadaniu spacery, rowery...


 

 
Dziewczynki w obiektywie Taty <3
 



 
I wspólne zabawy do wieczora... Zosia niezmordowanie albo maluje albo układa puzzle. Marysia uwielbia z Nią przebywać!

 
I zabawy w przedszkole :) Marysiu, mów do mnie Pani Aniu, i słuchaj się mnie! Śpiewamy równo, głośno, wyraźnie... :D
 
 
Wieczorna toaleta... i po godzinie 20 Dziewczynki już spały. Chwila na ogarnięcie rozgardiaszu po kąpielach i kolacji i łapiemy oddech po całym dniu...

 

Do napisania wkrótce!

6 komentarzy:

  1. ooo tak uwielbiam chleb w jajku :D
    a gdzie trzecia dziewczyna do kompletu ? :)
    no i oczywiście same pyszności! musisz mi dać przepis na ryżankę!

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jest caly dzien;) az tak bylo cieplo ze rowery poszly w ruch ? U nas tez byl jeden taki dzien ale juz nie ma po nim sladu... Wiosny sobie zyczymy. Ale slodkie te Twoje dziewczynki ;) sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowery, hulajnogi, wózek z lalkami, piłka i bańki mydlane - zestaw wiosenny z przytupem :D

      Ściskamy!

      Usuń
  3. Cudne, rodzinne migawki. Operatora DJa też mam - prawie11-miesięczny Franio sięga do wieży i kręci gałkami :-) Reginę Brett uwielbiam i wracam do jej książki - jest wspaniała. Fajnie, że można sobie przeczytać jakiś inspirujący mądry rozdział na chybił trafił. Wycieczki rowerowe - świetne! Fajnie, kiedy tata umie uczesać córeczkę :-) Wspólne zdjęcia dziewczynek są pełne uroku, muszę moich agentów złapać razem, choć są szybsi niż migawka i ciężko :-) Do przeczytania, cieszmy sie nadchodzącą porą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franio rządzi :D Uwielbiam takie książki - otwierasz na przypadkowej stronie i chłoniesz bez konieczności wracani do jej początku.

      Tata świetnie daje sobie radę :)

      Koniecznie zrób Chłopcom wspólne zdjęcia - Zosia uwielbia pozować, także zazwyczaj tylko Mysię łapiemy
      :D

      Buziaki Dominiko!

      Usuń