piątek, 17 sierpnia 2018

Górskie opowieści, czyli podróż za jeden uśmiech 2018

Kochani!

Za nami cudowny wyjazd. Te 4 dni wystarczyły, by zresetować myśli i nabrać sił, energii i złapać solidną dawkę motywacji na kolejne tygodnie. Wróciliśmy do miejsca, które odwiedziliśmy w ubiegłym roku klik Byliśmy tak zadowoleni, że nie szukaliśmy niczego nowego. W tym roku pogoda dopisała nam wyśmienicie, dzięki czemu Dziewczynki każdego dnia korzystały z uroków zewnętrznych basenów. Pojechaliśmy w góry, by korzystać z wody ( Termy Bania, Gorący Potok):) Pierwszego dnia odwiedziliśmy Zakopane, potem już stacjonowaliśmy z Białce Tatrzańskiej. Bardzo potrzebowałam tych kilku dni. Dziewczyny umęczone szaleństwami w wodzie i zabawami na placach, spacerami każdego dnia ucinały sobie drzemkę, którą ja wykorzystywałam na czytanie, oczywiście :) 




Z placu hotelu mieliśmy bezpośrednie zejście nad rzekę Białkę. Zosia była zachwycona przeprawą po kamieniach!




Wyprawy przeplataliśmy z wyjściami na place zabaw. W tym roku Marysia korzystała z większości atrakcji. 

 



 



  
Po chwili odpoczynku, kolejna wyprawa :)




 I ponownie, błogie lenistwo :)


 By wstać pełną energii ...


 ... i zdobywać szczyty :)


Czuję, że wrócimy tu znów :)



środa, 15 sierpnia 2018

W lipcu...

 

 Witajcie Kochani!

Po krótkiej przerwie, wracam z lipcowymi migawkami. Nie wierzę, że jest już połowa sierpnia! Mam wrażenie, że ubiegły miesiąc, dosłownie, mignął w naszym kalendarzu. A był to miesiąc spotkań, w większości pod chmurką  :)



 Lipiec został okrzyknięty mianem "kruchego i ucieranego" :) Ze śliwkami, rabarbarem, truskawkami, jabłkami :)
 
  

Lekkie kolacje :)


I świeże kwiaty, prosto z ogródka lub ze spaceru :) Nasza Kropka została w lipcu przemianowana na Przecinek :) Zosia jest niemożliwa w tej kwestii :) Kotka jest z nami już prawie rok, a w tym czasie miała już z 7 imion :)
 

W połowie lipca świętowaliśmy drugie urodziny Franka :) Zosia pomagała pakować prezent :)


 Rodzinne wypady :) Dziadziusiowe Skarby <3


Doczekałam się! Podano mi kawę :) 


Wariacje z Tatą <3





 W czasie deszczu dzieci się nie nudzą :)
 


Moje wieczory <3


I wczesne poranki :)


Zaczytany lipiec - dosłownie! Powinnam napisać, że nie wiem jakim sposobem udało mi się znaleźć tyle czasu na czytanie, ale doskonale wiem, że to tylko dzięki planowaniu. Tak gospodarowałam czasem, że udało się wykraść kilka godzin dziennie na lekturę, nawet w ciągu dnia!



 
 
Babskie wieczory i manicure. Zosia uwielbia dobierać kolory lakierów :)


Lipiec był odjazdowy - dosłownie! Kilka razy udało się podróżować pociągiem. Radość Dziewczynek ogromna! Zosia już kilkukrotnie jeździła koleją, ale dla Marysi był to pierwszy raz. Za każdym razem, gdy konduktor gwizdał na odjazd, Mysia biła mu brawo :)



Nasze zdobycze z podróży :)


Smak dzieciństwa. Mirabelki!


 I znów jazda!


Odliczamy do urlopu Taty i wyjazdu!


Do napisania!