Za nami pierwszy poniedziałek września. Poniedziałek, na który tak bardzo czekali najmłodsi uczniowie, być może jeszcze bardziej - rodzice, a najmniej był wyczekiwany, podejrzewam, przez nastolatków:) U nas oczekiwania rozłożyły się równo na szali :)
Kto, tak jak ja, lubi, obudzić się zanim budzik się włączy? :)
Kawa w ulubionej kubku czy filiżance?
Przygotowania!
Dziewczynki jedzą śniadanie, a ja ogarniam poranny rozgardiasz.
Fryzury. Na życzenie przedszkolaka: włosy rozpuszczone, ujarzmione :)
Pierwszy dzwonek w nowej szkole!
Rozpoczęcie roku szkolnego było nie lada wyzwaniem organizacyjnym. Troje dzieci, dwie szkoły, dwie różne godziny (9 i 10), 3 km odległości między placówkami. Udało się! Zaangażowałyśmy Dziadziusia Krzysia, który dowiózł nam foteliki samochodowe i odwiózł Mamę Frania do pracy. A po uroczystościach - zabawy!
Do tej pory nie wiem, gdzie zgubiłyśmy czas między 16 a 18, ale nadszedł upragniony wieczór! Książka na dobranoc, zabawki na miejscu. Czas dla mamy :)
Początek miesiąca, to czas kiedy rozpisuję najważniejsze zadania. Już rozglądam się za jakimś większym ściennym kalendarzem/planerem. To kolejny rok, kiedy forma ścienna kalendarza sprawdza się u nas znakomicie.
A wszystko przy aromacie pysznej herbaty ze świeżą mięta i cytryną, zaparzonej w czajniku, o którym marzyłam! Takie niespodzianki urodzinowe kocham!
Kończę też podpisywać wyprawkę Zosi.
Podnosząc wzrok, widzę swój portret :) To urodzinowa Królowa Mama, autorstwa Zofii <3
I schodzę na ziemię :) powrót do codziennych obowiązków.
Podlewanie kwiatów. Ostatni punkt na liście zadań. Mój storczyk wypuścił nowe kwiaty i liczę, że zobaczę je w pełnej okazałości!
I pora na chwilę z książką. Moje urodzinowe prezenty :)
Do napisania!
Cudowne i niezapomniane chwile. Czas pełen magii. Dzieci rosą i zapamiętanie tego bez bloga byłoby niemożliwe. Kochana ja poproszę o kawę w filiżance i godzinę rozmowy. Pisz, pisz ja czytam. A czyta się cudownie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dorotko! Kawka, jak najbardziej!
UsuńTo wielka chwila dla dzieci i dla rodziców, kiedy te nasze szkraby zaczynają szkolną przygodę, tak jest chyba przez pierwsze 4 klasy... sama nie wiem kto przeżywa to bardziej, dzieci czy rodzice :)))
OdpowiedzUsuńCzajniczek i filiżanka cudne, uwielbiam Bolesławca. Mam stamtąd ulubiony, pękaty kubas, w którym jesienna herbata smakuje mi najbardziej :D
Ściskam serdecznie, Agness <3
O tak! Dla Zosi to już 4.rok. Zerówka to już poważna sprawa. Marysia zaczęła swoją przygodę z przedszkolem w kwietniu :)
UsuńCeramikę z Bolesławca uwielbiam i ja!
Serdecznie pozdrawiam!
Rok szkolny to mistrzostwa świata dla rodziców z logistyki :-) i to przez 10 miesięcy
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Podziwiam wszystkich pracujących Rodziców!
UsuńCudowny poniedziałek u Was! Jak zwykle z resztą. Obdziel nas odrobiną spokoju :-) fryzurki dziewczynek- mistrzostwo ! A herbatka zapewne mega pyszna! Na zbliżający się sezon herbatkowo-jabłecznikowy idealny!!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam ogrom spokoju :) Dziewczynki uwielbiają upiecia i warkocze :) Herbatka z mięta, otwiera sezon :)
UsuńOj ja na rok szkolny nie czekałam...wręcz przeciwnie. W tym roku przy kumulacji rocznika w szkołach średnich mam ochotę zrobić sobie urlop na co najmniej 3 lata. Szkoda w tym wszystkim najbardziej dzieciaków, ale cóż tak nas urządzili i musimy jakoś to przetrwać:-(
OdpowiedzUsuńSolidaryzuję się z Tobą w tej trudnej sytuacji, powodzenia!
UsuńJa mam już dorosłe dzieci, jedno ukończyło studia, drugie jeszcze się uczy . Czasami brakuje mi chwil, które już minęły. Tego odprowadzania i odbierania ze szkoły, odrabiania lekcji itd. Jedyne co, to zostały mi jeszcze wywiadówki.
OdpowiedzUsuńWiele cudownych chwil przed Tobą <3
UsuńFajny i ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam częściej!
UsuńBardzo się cieszę, że wrócił mój ulubiony cykl "nie lubię poniedziałków" powinnaś go opatentować Kochana! Przepiękne fryzury dziewczynek!!! Mam nadzieję, że w niedługim czasie włoski Alicji na tyle zgęstnieją bym mogła wyczarować podobne, chociaż u mnie brakuje również i talentu! Haha! A ten domek w pokoju Marysi hmmm.... marzenie! Alunia i Antoś zatracili by się w zabawie!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Ciocia z chęcią zaplecie Ali warkocze :) Zapraszamy serdecznie!
UsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń