środa, 8 marca 2017

Nie lubię poniedziałków #10

Witajcie!
 
Zaległy...ponownie... Korzystamy z pogody, wybywamy z domu, a wieczorami, kiedy Dziewczynki już słodko śpią, uciekam w świat książek... Nadrabiam czytelnicze zaległości, bez pośpiechu...
 
Pierwszy poniedziałek marca zaczęłyśmy dość wcześnie. Dziewczynki solidaryzują się z sobą i już o godzinie 6 słychać, że pora zacząć dzień. Marysia po przebudzeniu bawi się u siebie w łóżeczku dłuższy czas, my w tym czasie szykujemy się do przedszkola.

 
Codzienna dawka witaminy C i ruszamy ...

 
Marysia ok. 8 zasypia - tę poranną drzemkę wykorzystuję na ugotowanie obiadów i planowanie tego tygodnia.

 
Czas na śniadanie :)

 
 
I zabawę :)
 
 
Marysia z zainteresowaniem śledzi każdy mój ruch. Robi się coraz bardziej mobilna i zaskakuje każdego dnia.
 

 
Ruszamy na spacer, szukać wiosny...

 
W ogródku wybijają się już pierwsze tulipany i lilaki.

 
Po obiedzie wychodzimy po Zosię :)

 
Popołudnie upływa nam na zabawie. Zosia przypomniała sobie o kolejce i dobre dwie godziny spędziła na układaniu kombinacji torów :)


 
Wieczory mijają w zastraszającym tempie. Kąpiele, kolacja, szykowanie rzeczy na kolejny dzień do przedszkola. Lada moment jest godzina 19 - i zaczyna się czas wyciszenia. Przed 20 Dziewczynki już śpią, a ja krzątam się od pokoju do pokoju, zaglądając co chwilę do ich pokoików. Teraz mój czas...
 
 
Dobrej nocy!



12 komentarzy:

  1. cudowne te dziewczynki Twoje :) jak zwykle za Wami piękny dzień :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tu pisać! :* Jak zawsze pukladana! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje śniadania zmotywowały mnie :-) Wygladaja tak apetycznie :-) A ja zazwyczaj jem w biegu i byle jak, wiosna zaraz i czas to zmienić :-)! Czekam na Twój wpis o tym, co czytasz :-) Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje śniadania często gęsto są w porze obiadu :/ Zbieram się do tego wpisu :)

      Buziaki!

      Usuń
  4. Dni z dziećmi mijają za szybko. Zazdroszczę Ci, że Twoje dziewczyny tak wcześnie idą spać. Mój młodszy zasypia ok. 22 czasem i później. O tej godzinie to już nie mam siły na nic i zazwyczaj zasypiam razem z nim 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, że zasypiam razem z Synkiem. Zosia też miała ciężki czas, potrafiła zasnąć o 19, wstać o 23 i nie spać do 5 rano! Marysia, jak Zosia, mało śpi w dzień. Dlatego też łatwo było je zgrać z wieczornym zasypianiem.

      Dużo przespanych nocy i wolnych wieczorów :*

      Usuń
  5. Kochana musisz mi koniecznie powiedzieć jak dbasz o swoją azalie. Ja robie 3 podejście i ciągle mi się nie udaje. :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham urodę witaj! Leje w nią wiadro wody - wystarczy, że przesuszę ją dwa dni i zaraz liście są klapnięte ;/

      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Czasem wydaje mi się że my-matki, posiadamy nadprzyrodzony system planowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My-matki posiadamy i nadprzyrodzone systemy i nadprzyrodzone moce :)

      Pozdrawiam!

      Usuń