poniedziałek, 3 września 2018

Sierpniowe wspomnienia...

Kochani!

Z dnia na dzień, solennie, obiecuję sobie, że w końcu usiądę i dopracuję moje wpisy, aby móc je w końcu opublikować. Sierpniowe zawirowania i domowe remonty skutecznie mi to uniemożliwiły. Powoli kończymy te jesienno-zimowe przygotowania i lada dzień powinnam rozpocząć ostatteczne generalne porządki. Nareszcie!

 Wrzesień od zawsze kojarzył mi się z początkiem roku szkolnego, ale odkąd Zosia jest przedszkolakiem, stał się też miesiącem wzmożonej organizacji i planowania. Lipiec i sierpień rządziły się swoimi prawami. Obowiązkowe wyjazdy, pilne sprawy wdrażały się samoistnie w nasze dni. Od soboty na nowo rozpoczęłam przygodę z kalendarzem i notesem. Planując ten tydzień i przygotowując listę rzeczy do zrobienia, widzę jak wiele nas czeka. Tymczasem, wracam do sierpniowych zdjęć, by nacieszyć serce naszym rodzinnym czasem i zapamiętać te ulotne chwile. Za moment jesień. 

To właśnie w sierpniu cieszyliśmy się tymi kilkoma dniami w Białce. Za rok wrócimy! 



Nie wyobrażam sobie odpoczynku bez książki! 


Radość!  


Sierpień ewidentnie był miesiącem jabłek i śliwek. Kompoty i ciasta królowały.


Leniwe wieczory ...


 Kolejne przeczytane książki :)



 I kawa oczywiście :) Nie wyobrażam sobie dnia bez kawy. To mój poranny rytuał.


Wraz z początkiem sierpnia przyszła pora na zmiany. Mocno skróciłam włosy :)


 Kolejowe wyprawy zazwyczaj kończyły się tak :)



I tak :)

 

 Comiesięczna, obowiązkowa, wizyta w bibliotece :)



Natury nie oszukasz :)


33 urodziny i tort od Zosi <3


 Popołudniami pomagałam malować budynek gospodarczy u mojego Taty :)


 W międzyczasie kontrolna wizyta u stomatologa...


I znów babskie remonty ...
 

I wyprawy po towar :)


Z pomocą Dziewczynek udało się uzyskać zadawalający efekt :)


Lada dzień wracam z wnętrzarskimi wpisami. Pokoje Dziewczynek przeszły mocne zmiany, a w salonie i sypialni pojawiły się kolory :) Nawet kuchnia przeszła lekką metamorfozę :) I mimo, że czeka mnie jeszcze sporo pracy, to bardzo mnie ten stan rzeczy cieszy. Powoli wprowadzam jesienne akcenty i zbieram pomysły, jak efektywnie spędzać te nadchodzące, długie wieczory :)

Do napisania!

2 komentarze:

  1. Pięknie i radośnie u Was, aż miło popatrzeć.:) Pozdrawiam serdecznie i bardzo jestem ciekawa kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń