środa, 14 sierpnia 2019

Sierpniowy poniedziałek #24

Witajcie!

Nasz sierpniowy poniedziałek, jak zwykle, był mocno aktywny. Lubię zaczynać tydzień w tempie, z przytupem.  Łatwiej mi wtedy zmierzyć się z każdym kolejnym dniem, wyzwaniem, zadaniem . W nawyk weszło mi, aby początek dnia zarezerwować tylko dla siebie. Do praktykowania jogi i medytacji jeszcze daleka droga, ale mogę śmiało stwierdzić że wypracowałam #poranekuważności. Budzik ustawiony na godzinę 6, chociaż często jestem szybsza od zegarka, stał się moim sprzymierzeńcem w nierównej walce z czasem. Zaczęłam doszukiwać się przyjemności i pożytku w tych wczesnych pobudkach. W osiągnięciu tego stanu, niezaprzeczalnie, pomogła mi książka Fenomen poranka (pisałam o niej tu ) i książki Agnieszki Maciąg, która uwielbiam! Jeżeli jakość naszego życia, zależy od jakości naszych przyzwyczajeń  (Fenomen poranka, H. Elrod),to praca nad własnymi nawykami przyniesie w końcu zamierzony rezultat. Recepta na mój idealny poranek? Cisza w domu. Ptaki za oknem (O te trudniej, bo wzmożony ruch uliczny skutecznie je zagłusza), ciepła kawa, kwiaty, książka, notes. Aż tyle lub tylko. Dla mnie wystarczająco, by pozbierać myśli i siły na nadchodzący dzień .




Planowanie dnia to podstawa. Bez tego nie ruszam. Skutecznie. Mając spisany plan, wiem jakie są moje cele na dzisiaj i do czego zmierzam. Miałam wiele zapytań o sposób mojego planowania i chyba pokuszę się  o tego typu wpis :)


Dziewczynki, ostatnimi czasy, śpią dłużej.  Nadszedł czas sprawiedliwości;) po ciężkich początkach i trudnych przejściach ze spaniem, u obu! Doczekałam się pobudek o 8 a nawet przed 9. Jak to mówią: małe  dzieci ciężkie spanie, duże dzieci ciężkie życie.  Zosia i Marysia zaraz po przebudzeniu, jak na prawdziwe artystki przystało, zasiadają do prac plastycznych. Malują, rysują, wycinają, wyklejają...


A po chwili urządzają piknik u Dziadziusia :) Organizatorem akcji był Franciszek :)


A Mama, wiadomo, pędzi z robotą. Na dzisiaj zaplanowałam generalne porządki w sypialni. Lubię to. Ład wokół mnie napędza ład w mojej głowie.


Dziewczynki raczą się babeczkami, które upiekłyśmy dzień wcześniej.


Nadszedł czas płynnego czytania Zosi. Moje serce tańczy, skacze, pęka z dumy! Kocham książki, uwielbiam czytać. Tak ogromne się cieszę, że i Dziewczynki pokochały książki. Marysia uwielbia kiedy jej się czyta, a teraz coraz częściej robi to Zosia. Obie bardzo lubią chodzić do biblioteki, a Zosia od dwóch lat jest dumną posiadaczką karty bibliotecznej.


Popołudniowe czytanki i obiad  :) Totalna improwizacja zakończona sukcesem.



A po obiedzie, gonimy dalej z obowiązkami. Mycie okien i zmiana firan. W sh upolowałam kilka perełek do kuchni, m.in. ten cudowny lniany lambrekin, który chwilowo ustąpił miejsca kolejnej zdobyczy :) Dziewczynki uwielbiają pomagać w domowych obowiązkach...


...potem zabawa jest przyjemniejsza :)


I deser lepiej smakuje :)


Cały dzień było bardzo parno. Burza wisiała w powietrzu, ale to, co działo się w nocy przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie pamiętam, takiej burzy. Mam nadzieję, że była to pierwsza i ostatnia tak potężna nawałnica. Część nocy spędziłyśmy  przy świecy, gotowe do wyjścia, w razie konieczności. Odkąd mamy Dzieci, boje się burz, przeokropnie. Najtrudniejsze dla mnie jednak jest to, aby ten strach przed nimi zatuszować na tyle, by nie zbagatelizować powagi sytuacji. Nie wystraszyć ich, a uczulić na ryzyko, które może zaistnieć. Udało się :)


Do napisania!




7 komentarzy:

  1. Ja też staram się palnować. Listy są wszędzie. Lista co zrobić, lista co kupić , go ogarnąć co przeczytać... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listy rządzą. Nie wyobrażam sobie dobrej organizacji bez zapisków.

      Usuń
  2. Planuje swój dzień tak samo co mam kupić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista zakupów jest obowiązkowa. Bez niej błądzę po sklepie ;/

      Usuń
  3. Ja sobie nie wyobrażam ze nie mam kalendarza z notatkami oraz wielu innych list ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) Już szukam ściennego rodzinnego planera na przyszły rok :)

      Usuń
  4. Kalendarze, notatniki, różne karteluszki i u mnie są na początku dziennym :D Uwielbiam zapiski wszelakie :D
    Takie chwile tylko dla siebie są wyjątkowe i ja bardzo je lubię. Tylko ja przeważnie rezerwuję dla nich późne wieczory, kiedy rodzinka już śpi :)
    Ściskam, Agness:)

    OdpowiedzUsuń