niedziela, 26 listopada 2017

Świąteczne skrzaty

Witajcie!
 
Dzisiaj przynoszę Wam nasze świąteczne skrzaty, które zamieszkają w Zosi pokoju wraz z pierwszą niedzielą Adwentu. Skrzaty zrobiłyśmy z Zonią samodzielnie. Wykorzystałyśmy:
 
- kolorowy filc,
- pomponiki,
- futro,
- stożki styropianowe,
- klej na gorąco,
- ozdobna wstążka.
 
Do zrobienia brody wykorzystałyśmy pasek futra, który jest doczepiany do kapturów. Rozcięłam go, pozbywając się tej wewnętrznej otuliny, ta potrzebna była później.
 
Najpierw przykleiłyśmy brodę. Potem dopiero zrobiłyśmy czapkę, którą nasunęłyśmy na futro.
 
 
Pozostałości z wycięcia futrzanej części od kaptura wkleiłam do spodu skrzata. Dzięki temu skrzat siedzi wyżej, nie spiera się tylko na brodzie.
 
 
Zosi ciężko było zdecydować o kolorze nosa :) W międzyczasie powstawały różne arcydzieła :)
 

Przyszła pora na nogi. Zrobiłyśmy je z filcu. Do środka każdej można też włożyć drucik - wtedy nogi będą bardzo plastyczne :)

 
Drugi beznogi skrzat dostał spory brzuch. Z szarego filcu uszyłam worek do którego zapakowałam skarpetki :) Aby skrzat był bardziej stabilny i twardo stał można wsypać w worek fasolę, groch lub kamyczki.

Skrzaty póki co siedzą w szafie, a niedługo będą pilnowały adwentowego domku.
 





 
Wiem, że na rynku jest tych skrzatów ogrom. Wybór jest bardzo duży. Na tyle duży, że miałam niemały dylemat, kiedy przyszło mi je kupić. Dlatego zapadła decyzja, że zrobimy je same. To świetny pomysł na spędzenie czasu i wstęp do przygotowań świątecznych.
 

7 komentarzy:

  1. Fajne skrzaty stworzyłyście:)Wiem jak wiele frajdy sprawia takie wspólne własnoręczne przygotowanie dekoracji. To dużo lepsze niż kupienie ich w sklepie:) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne skrzaty, tym bardziej cieszą, bo wykonane są wspólnie z dzieckiem. Wspaniały i pełen inspiracji blog. Z wielką przyjemnością przeczytałam wszystkie wpisy. Też mam poniedziałkowo-wrześniowego synka;) i starszą córeczkę... Będę tu częstym gościem; ) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie wyszły :D Faktycznie w sklepach jest ich dużo, ale takie robione ręcznie mają większą wartość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :-) a radość ze stworzenia czegoś samemu i spędzenia czasu z dzieckiem-bezcenne :-) u nas tez robi się już w domu świątecznie. Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiadomo, że można kupić, ale po co, skoro takie cuda można zrobić samemu. Wyszły fantastyczne. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekne skrzaciki;) i swietna wspolna zabawa;) Marysia tworzy faktycznie piekne arcydziela;) dlugo Wam zeszlo z ta realizacja? Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne skrzaty. :) Zawsze co samemu się zrobi to o wiele lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń