czwartek, 20 grudnia 2018

Grudniowa magia #20 bordo w roli głównej

Witajcie!

Mam wrażenie, że ten dzień trwal moment. Stanowczo za krótko. Praktycznie w całości spędziłyśmy go poza domem. DZisiaj zdobyłam się na odwagę odwiedzić Lidla i Biedronkę. Wniosek jest zatrważający: ludzie szykują się na globalny kataklizm a nie narodziny w Żłóbku :( Gdzie ten naród tak pędzi? Gdzie gna, że po drodze gubi to, co najważniejsze. Cudownie, że Panie Domu pragną suto zastawiać stoły, ale może warto mierzyć siły i możliwości na zamiary. Marnujemy tony jedzenia :( staram sie z tym walczyć. Od kilku lat udaje mi się z sukcesem tak planować świąteczne menu, że praktycznie zuzywamy wszystko. Liczę, że w tym roku również odniesiemy sukces :)

Tymczasem sypialnię opanował kolor bordowy :) polubiłam go na nowo. W połączeniu z zielenią i brązem nabrał świątecznego charakteru. 












                       Do napisania!

3 komentarze:

  1. Oj tak!! Kupujemy całe mnóstwo, dosłownie WPIEPRZAMY na maxa, zapychamy się totalnie żeby po trzech dniach plakac... resztki wyrzucamy. zero poszanowania. Dla jedzenia, tradycji. Gonitwa za prezentami. Szok! W świętach zapomnieliśmy, ze bie chodzi o jedzenie i prezenty a o uczczenie narodzin małego Jezuska...
    buziaki, W.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz całkowicie rację, dlatego ja staram się już tak nie pędzić, prezenty kupuję dużo wcześniej, menu planuję starannie i się go trzymam, porządki ogarniam powoli i na długo przed świętami, także teraz już tylko mogę cieszyć się Świątecznym Czasem:-)
    Wesołych Świąt!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze w punkt. Pięknie u Was :-))))

    OdpowiedzUsuń