piątek, 7 grudnia 2018

Grudniowa magia #7

Kochani!

Od rana trwały przygotowania do wizyty Świętego Mikołaja w przedszkolu!


Zosia wróciła przeszczęśliwa. Mikołaj odwiedził przedszkolaków w asyście Elfa. Tyle radości sprawiła ta wizyta, że Zonia aż do wieczora żyła tymi wspomnieniami. Dopiero przy montowaniu bożonarodzeniowego wianka zajęła myśli czymś innym :) 

Wianek wykonałyśmy w ubiegłym rpku. Prawdziwe szyszki zastąpiłam złotymi bombkami. Całość pasuje do siebie i do korytarza kolorystycznie. 






Nasze wieczorne rytuały mogę bezspornie zaliczyć do moich sukcesów wychowawczych :) stały przebieg wieczorów skutkuje moim czasem wolnym. Od godziny 17 zaczynamy się powoli wyciszać. Należy jeszcze popracować nad Marysią - ona w tym czasie dostaje turbo doładowania, ale z dnia na dzień jest progres :) Godzinę później Dziewczynki są już w kąpieli. Ta z kolei je rozleniwia. Czekają już na nie pościelone łóżka, piżamki i kolacja. Zanim okryje Zosię, Marysia juz kokosi się u siebie w łóżku. Jestem z nich bardzo dumna, że zasypiają same. Potrzeba im do tego ciszy i ciemności. Ewidentnie mają to mnie. Nie lubią być rozpraszanane. Etap kołysanek trwał u nas ułamek sekundy - mam wrażenie, że nawet nie zdążyłam się rozkręcić, a Starsza i Młodsza Córka tego, najzwyczajniej w świecie, nie potrzebowały. Zosia za to uwielbia wieczorne czytanie. Pamiętam czas, miała wtedy niespełna 3 latka, kiedy zaprzestałam lektury na dobranoc. Powód? Zosia budziła się co chwilę ciekawa co będzie dalej :) Teraz - na szczęście- zaspokaja ją rozdział czy dwa i spokojnie śpi :) 


Dzisiaj pora na moją lekturę do poduszki :)


                            Do jutra!

2 komentarze: