czwartek, 9 listopada 2017

Podróż sentymentalna

Witajcie!

 
 
Odkurzam swoje wpisy, blogowy kącik wspomnień, przemyśleń i planów... Ostatnie miesiące były życiowym sprawdzianem, przede wszystkim wiary. Przyszło się zmierzyć z ludzką słabością, ogromną stratą. Nawet nie próbuję doszukiwać się w Bożych planach sprawiedliwości. Pragnę dostrzec  - w niesprawiedliwości tego świata -  Bożej sprawiedliwości i planu.  Przyjmuję wszystko na wiarę i pragnę, i ufam, że to jedyny ratunek, by dalej żyć i odnajdywać radość w drobnych rzeczach, by szukać i chwytać szczęście na każdym życiowym zakręcie, by gonić uśmiech...

Realizując swój Wakacyjny plan działania klik, dotarłam do momentu, w których przyszło mi się zmierzyć z przeszłością. Po tym, co odnalazłam w pudłach na strychu, aż chce się dodać - z zamierzchłą przeszłością.  Począwszy o żółwika z muszelek, którego przywiozłam niespełna 20 lat temu z pierwszych kolonii nad morzem, poprzez kartki walentynkowe i liściki od mojego Pana Męża, i skończywszy na telefonie stacjonarnym z tarczą, który zapewne powinien znaleźć się na półce muzealnej, a który zrobił furorę u Zosi. Do tej pory tłumaczę jej, że kiedyś, dawno temu, telefony miały kable. Aktualnie telefon znajduje się na stoliku w Zojki pokoju i się "naładowuje" :D

Wraz z tymi pudłami, zalegającymi tyle lat na strychu, otworzyłam moje "pudło" wspomnień. Opowieści z dzieciństwa, wyjazdy, wycieczki, bilety z rejsu statkiem... Planując porządki na stryszku, wiedziałam, że to właśnie tam utknę. Niejako była to moja podróż w czasie... Zostałam sam na sam ze swoimi wspomnieniami, które teraz - po śmierci mojej Mamy- są dla mnie wszystkim, co zostało. Większość czasopism, zeszytów czy książek ( jeszcze z czasów szkolnych mojej Mamy) trafiło na makulaturę, ale zostawiłam też perełki, m.in. książki, do których wracam choćby po to, by przeczytać te kilka zdań, które w ostatnim czasie czytała Mama. Nie myślałam, że przyjdzie mi pisać i składać te wspomnienia teraz. O ileż za wcześnie .... Odłożyłam "nasze" pudło wspomnień - może kiedyś Zosia i Marysia, porządkując, odnajdą je? Wtedy będziemy wspominać razem. Oglądać zdjęcia, wertować zeszyty.
 
Zobaczcie, czego się doszukałam... Książka, którą na pewno doskonale znacie. Nasz egzemplarz, z wierzchu,  jest bardzo zniszczony. Nosi ślady użytkowania naszej trójki i kilkoro innych dzieci.


 
Mój pamiętnik i pierwsza samodzielnie zrobiona zakładka! Na pierwszej stronie widnieje wpis od mojej Przyjaciółki - Kasiu, ileż to już lat!

 
Jedna z pierwszych książek, do których wracałam systematycznie w czasie ferii - obok Dzieci z Bullerbyn, Sposobu na Alcybiadesa, Czarnego parasola, Szatana z siódmej klasy. Karteczki z motywami bajkowymi i zespołami muzycznymi. Były też zeszyty, które na okładkach miały bohaterów kultowego serialu Beverly Hills 90210! Ewangelia, którą dostałam w dniu sowich narodzin, od mojej Babci. Po 20 latach od tego dnia, na studiach jednym z moich wykładowców, był autor tej dedykacji!

 
Mam wrażenie, że od września, wracam do tego pudła wspomnień, by niczego nie przeoczyć, by dołożyć nowe, może mniej lub bardziej istotne rzeczy, które składają się na obrazy, które tak bardzo chcę pielęgnować w swoim sercu, dla siebie, dla Dziewczynek. By pamiętały, doceniały, wspominały. By uczyły się, ile znaczy nasza zwykła codzienność, która przecież tworzy naszą historię. Niech pomaga im ona dostrzegać możliwości, mimo zaistniałych przeszkód. Niech uczy je czy jest prawdziwe szczęście i na czym polega umiejętność zauważania tego, co dobre w życiu.

 
Dziękuję Kochani, że wciąż do mnie zaglądacie. Mimo ciszy na blogu, licznik bije :) Do napisania!

10 komentarzy:

  1. Elwirko łzy płyną po policzku gdy czytam Twój wpis. Tak dobrze wiem co czujesz. To tak bardzo boli :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi przykro... :( Pamietam tę książkę do nauki czytania - miałam identyczną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo mi przykro 😞 pamiętam te książkę. Pozdrawiam Justa1985

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach ta książka - pamiętam ją dskonale i nie zdziwię się jeśli Mama trzyma ją gdzies w zakamrkach, tak jak nasze zeszyty z pierwszych klas szkoły podstawowej. Dlatego i ja odkładam każdą karteczke na której Tymek cwiczy literki i cyferki - i chłonę to wszytsko tak jak On chłonie wiedzę. CZas założyc i pudełko dla Neli, która przy nim garnie się do literek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudełko z pamiątkami będzie miało za kilkanaście lat ogromna wartość sentymentalną. Też zbieram rzeczy Dziewczynkom...

      Usuń
  5. Bardzo Ci współczuję. Nie umiem znaleźć słów. Wspomnienia są tym, co zostaje z nami na zawsze. Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń